8. Razem z Idią i Kodą.
W tym samym czasie u Kody i Idii... *
Koda: I jak noga?
Idia:...
Koda: O co chodzi?
Idia:....Koda: Obraziłaś się?
Idia:...
Koda: No powiedz coś! Idia!
Idia: Po co przyszedłeś...?
Koda: Bo chciałem spędzić z tobą czas!
Idia:...
Koda: O co się obraziłaś?
Idia: No oczywiście ty jesteś nieświadomy i niewinny! Pff...
Koda: Ale nie wiem o co ci chodzi?!
Idia:
No pewnie, jeszcze mam ci się tłumaczyć! Rodzice widzą tylko w tobie
bohatera! A to ja cię na początku ocaliłam! A ty zbierasz pochwały
rodziców!
Koda: Przepraszam, że się o to zraziłaś! - powiedział zdenerwowany- To nie moja wina, że próbowałem im powiedzieć o tym!
Idia: Taaaa... na pewno! Wiesz co, jeżeli mamy się tu kłócić to lepiej pójdź!
Koda: Dobra! Pa!
Lewek odszedł zdenerwowany.
Koda: Yyyyych! Co za siostra! Nic nie rozumie!
Koda poszedł do wodopoju. Spotkał tam swoją przyjaciółkę, białą lwicę Marbi.
Marbi: O cześć Koda!
Koda: Hej Marbi! Ładnie dziś wyglądasz!
Marabi zarumieniła się.
Marbi: Dziękuje.
Koda: Dlaczego nie jesteś z innymi?
Marbi: A nie miałam ochoty jakoś na zabawy... A ty dlaczego nie jesteś u Idii?
Koda: Aaa... wściekła się na mnie.
Marbi:To smutne, gdy rodzeństwo się kłóci.
Koda: Marbi, a ty masz rodzeństwo?
Marbi: Pewnie! Mam dwie siostry.
Koda: Młodsze czy starsze?
Marbi: Starsze. Jedna ma brązową sierść z błękitnymi oczami a druga białą sierść z fioletowymi oczami.
Koda
uśmiechnął się. Spędził z Marbi miłe chwile. Marbi zakochana była
właśnie w Kodzie! Koda natomiast, zakochał się w białej. Oboje nie
wiedzą o tym, że są zakochani w sobie. Lewek chcąc przypodobać się
lwiczce wszedł w kolczaste krzaki i zerwał dla Marbi najpiękniejszy
kwiat. Choć był cały pokaleczony cieszył się.
Tym czasem u Idii...
Idia zasnęła. Spała przez pół godziny. Potem zobaczyła swoją ciocię Vitani...
( Idii już zniknęły rany, zadrapania, miała tylko już nogę złamaną i ucho odgryzione)
Vitani: Cześć słoneczko! A gdzie jest Koda? Miał być z tobą.
Idia: Poszedł sobie.
Vitani: Jak to poszedł?
Idia: No bo wolałam żeby poszedł, niż żebyśmy się kłócili.
Vitani: Jeszcze o spotkaniu z hienami, tak?
Idia: Tak.
Vitani: Skarbie, trzeba zapomnieć o tym, i przebaczyć bratu, choć to nie jego wina skarbie.
Idia: Jak to?
Vitani: On próbował o tym powiedzieć rodzicom, ale cały czas mu przerywano, aż w końcu Leah to powiedziała.
Idia: Hmmm... Dzięki ciociu wiem co muszę zrobić!
U Kody...
Słońce
zaczęło zachodzić. Marabi musiał iść do domu, natomiast Koda spotkał
swoją mamę i poszli we dwoje obserwować zachód słońca...Kiara: Koda, kochanie, widzę, że lubisz Marbi.
Koda: Co? Mamo...
Kiara: Wiesz, w przyszłości któreś z was będzie władcą. Będziemy musieli wybrać przyszłemu władcy żonę lub męża. I możesz się już zastanawiać nad tym...
Koda: Więc ja będę władcą?!
Kiara się zaśmiała
Kiara: Jeszcze z tatą o tym myślimy. Ale pamiętaj jeszcze ta decyzja nie jest podjęta słoneczko. Proszę, nie mów o tym swoim siostrą. Ale też się tak nie nakręcaj. Ta decyzja może się jeszcze zmienić.
Koda: Mamo, obiecuje! A wracając do Marbi...
Kiara: Czy gdybyś był królem, chciałbyś dzielić z nią tron?
Koda:... No pewnie! To jest moja miłość! Ale mamo... Mogłabyś tego nikomu nie mówić...
Kiara: Jeśli ty nie zdradzisz, to ja też nie zdradzę.
Uśmiechnęła się do syna. Koda i Kiara jeszcze kilka minut rozmawiali. Potem wrócili na Lwią Skałę.Nastała noc Idia przeprosiła brata, Koda jej wybaczył. Kiara zaczęła się niepokoić, ponieważ Leah i Kovu długo nie wracali. Gdy już miała iść spać, jej mąż i córka właśnie wrócili.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Podczas kiedy Leah i Kovu w nocy rozmawiają o dawnych władcach.
Superowe dobrze że Koda i Lidia sobie wbaczyli, sądzę że jestem (prawie)stałą komentatorką.
OdpowiedzUsuń