sobota, 28 czerwca 2014

Załamany Naku, Zrozpaczona Vitani i Hakuna Matata- ucieczka cz.4

Załamany Naku, Zrozpaczona Vitani i Hakuna Matata- ucieczka cz.4

Na Lwiej Ziemi dość, że wszyscy szukają Idii to musieli jeszcze znaleźć Zari!
- Mamo! Tato! Powiedziałem moim przyjaciołom żeby nam też pomogli szukać- zawiadomił rodziców Koda 
- Bardzo dobrze synku- Pochwalił Kodę Kovu - A więc połowa lwic idzie szukać Zari, natomiast druga połowa  Idii! - zwrócił się do lwic brązowy lew. Kovu głośno ryknął na rozpoczęcie poszukiwań
 
  -A my?- Spytała się Leah
- Wy możecie szukać razem grupką!- powiedział brązowy lew
Lwiątka również poszły szukać przyjaciółek.
-Och Kovu, czy nasza córeczka się odnajdzie?- pytała się męża zrozpaczona Kiara
- Oczywiście skarbie, musimy mieć nadzieje- powiedział lew
Po kilku godzinach jedna z lwic przyniosła bardzo smutną wiadomość...
- Królu Kovu! Mam złą wiadomość! Proszę pójść ze mną!- mówiła lwica
- Dobrze, Kiara choć ze mną- powiedział lew
- Idę- odpowiedziała Kiara
Kilka minut później, gdy już byli na miejscu zobaczyli Vitani, Rocket'a i kilka innych lwic. Siostra Kovu leżała nad czymś. Okazało się, że to ,, coś" to było martwe ciało, całe zadrapane.
 ( Sorka za tło, wyobraźcie sobie, że jest na ziemi )
 A kogo? Gdy podeszli bliżej mogli dostrzec zapłakaną twarz Vitani. To ciało należało do Zari! Niebieskooka lwica była załamana!
 - Moja córeczka...- Mówiła Vitani
Jej mąż objął ją łapą i próbował pocieszyć, chociaż było to trudne,ponieważ też był bardzo smutny, nie mógł pogodzić się z odejściem córki.
 - Vitani...- Kiara podeszła bliżej ze łzą w oku i przytuliła przyjaciółkę
- To wszystko przez te hieny!- mówiła zapłakana- To wszystko ich wina.
Wszyscy byli załamani. Nie spodziewali się tego przykrego wydarzenia. U lwiątek...
- Chodźcie teraz tam poszukajmy!- wołał Koda
- A może tam zobaczymy- proponowała Avonna
- Tam już szukaliśmy- powiedziała Leah
- Hej, zaraz! Patrzcie tam leci jakiś ptaszek, coś trzyma w łapkach!- zawołała Marbi
Wszystkie lwiątka swój wzrok sprowadziły na małego, fioletowego ptaszka ze skałką w pazurkach. Podfrunął do Naku i dał mu skałkę. Po tym odleciał. Gdy Naku przeczytał, co tam było napisane, załamał się. Zaczęły mu lecieć łzy. Nie mógł w to uwierzyć co tam przeczytał. 
- Naku co tam pisze? Co ci się stało?- pytały się lwiątka
Lewek dał im skałkę gdy inni przeczytali to prędko popędzili do władców.  Gdy dobiegli dali kamień Vitani. 
- Moja maleńka Zari! Dlaczego tak wcześnie?! Dlaczego! Była ona jeszcze taka młoda! - mówiła zapłakana
- Zaraz, tą wiadomość musiał ktoś napisać- powiedziała Kiara
- Hmmm... ale kto?- zapytała Nala
- Wiem kto to mógł być... to Idia -Powiedział Simba- Nauczyłem ją kiedyś, że jak się gdzieś zgubi to żeby napisała na jakimś płaskim kamieniu i dała jakiemuś zwierzakowi, które może znaleźć drogę do Lwiej Skały.
- Czyli ona żyje!- mówiła uradowana Kiara, nagle spojżała się na Vitani- Ojej, przepraszam Vitani
- N... Nie szkodzi Kiara, no cóż, idziemy szukać Idii!- powiedziała lwica z grzywką- przynajmniej ją znajdźmy całą i zdrową
- Dziękuje Vitani- odpowiedziała 
I zaczęły się dalsze poszukiwania. Tym czasem Idia, Timon i Pumba gdzieś szli. Gdy dotarli, ruda lwiczka była zachwycona! Wodospad, rzeka, drzewa i trawy! Było tam cudownie!

- Łał! Ale tu pięknie! Gdzie my jesteśmy?- Pytała Idia
- No cóż, witamy w raju!- powiedział Timon
- W raju?- zdziwiła się lwiczka
- Noo to może nie jest taki prawdziwy raj- mówił Pumba- ale jest tu cudownie
- Chciałabym tu zostać na zawsze! Tutaj bym była zawsze szczęśliwa, bez trosk!- mówiła lwiczka
- Czyli Hakuna Matata!- Krzyknął Timon
- Że co?- zapytała Idia
-Hakuna Matata, to znaczy nie martw się!- Dopowiedział guziec
- Hakuna Matata jak cudownie to brzmi!- Powiedziała surykatka
I  zaczęły się śpiewy.
Pumba:
-Hakuna matata, to nie byle bziiik!
Timon:
-Już się nie martw, aż do końca twych dni!
Timon i Pumba:
-Naucz się tych dwóch radosnych słów:
Timon:
-Hakuna Matata!
Idia:
-Hakuna Matata?
Pumba:
-Owszem, to nasze motto.
Idia:
-Co to jest motto?
Timon:
-Miło w piątek, miło w świątek, ahahahaaa (śmiech)
Pumba:
-Hahahaaa(śmiech). Wiesz co mała, te dwa słowa rozwiążą wszystkie twoje problemy.
Timon:
-Jasne, weźmy takiego Pumbę.Otóż, gdy był z niego mały wieprz.
Pumba:
-Gdy był ze mnie mały wieprz!
Timon:
-No pięknie.
Pumba:
-Dzięki.
Timon:
-Woń przykrą rozsiewał kiedy kończył jeść, innym jego kąpanie ciężko było znieść.
Pumba:
-Mówią o mnie żem cham, jam subtelny gość, przykre że, przy mnie ktoś wciąż zatykał nos.
Och! Co za wstyd!
Timon:
-Było mu wstyd!
Pumba:
-Cały świat mi zbrzydł!
Timon:
-Był brzydszy niż ty!
Pumba:
-Czułem się paskudnie!
Timon:
-A może cudnie?
Pumba:
-Zawsze gdy chciałem...
Timon:
-No no Pumba nie przy dzieciach...
Pumba:
-O sorry.
Timon i Pumba:
-Hakuna matata, jak cudownie to brzmi.
Hakuna matata, to nie byle bziik!
Idia:
-I Już się nie martw, aż do końca twych dni!
Timon:
-Tak śpiewaj mała !
Timon i Idia:
-Naucz się tych dwóch,
Pumba:
-Radosnych słów,
Timon, Pumba i Idia:
-Hakuna Matata!
Timon:
-Witaj w naszych skromnych progach.
Idia:
-Tu mieszkacie?
Timon:
-Mieszkamy gdzie chcemy.
Pumba:
-Właśnie, tam twój dom, gdzie twój zadek.
Idia:
-Jak tutaj pięknie!
Pumba:
-Eee, konam z głodu.
Idia:
-Zjadłabym nawet zebrę z kopytami!
Timon:
-Eh, zebry akurat zabrakło.
Idia:
-Antylopy są?
Timon:
-Nie ma.
Idia:
-A hipcie?
Timon:
-Nie.Słuchaj no, mieszkasz z nami i jesz to co my.Ej, tutaj można skombinować trochę żarcia!
Idia:
-Ooh, co to jest?
Timon:
-Żarcie, a nie wygląda? 
Mniam,mniam,mniam(oblizuje palce). Smakuje jak kurczak.
Pumba:
-Fiuumb!(połyka robala). Glut, i to pożywny!
Timon:
-To naprawdę rzadkie przysmaki. Ymm, pikantne i do tego chrupiące.
Pumba:
-Też to polubisz.
Timon:
-Powiem ci, że to klawe życie.Żadnych nakazów, obowiązków... Uuu, te są jak z kremem!
A najważniejsze: nie martw się! Co ty na to?
Idia:
- Niech będzie. Hakuna matata.Fiuump!(połyka robala)Mniam, mniam.(mlaska) Nie są takie złe!
Timon:
-O to chodzi!
Timon i Pumba:
-Hakuna matata, hakuna matata, hakuna matata.
Idia:
- I już się nie martw, aż do końca twych dni!
Timon, Pumba i Idia:
-Naucz się tych dwóch radosnych słów!
Hakuna matata (10x)
-Auuuuu!
-Hakuna matatata.
-Hakuna matatatataa.
-Hakuna matata.
-Hahaha. 
(wiem słaba przeróbka, ale wyobraźcie sobie, że to Idia)
Ta piosenka przypominała pewne zdarzenie, które wydażyło się kilka lat wcześniej. Było widać jak Idia była podobna do swojego dziadka Simby. 
 -Mieszkał tu z nami też kiedyś Simba- powiedział Pumba
- Na serio?!- lwiczka powiedziała- To niesamowite!
Lwiczka świetnie się bawiła. Po chwili ruda lwiczka coś zauważyła. To wyglądało jak jakiś lew...

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Nie dokończona rozmowa- ucieczka cz. 3

Nie dokończona rozmowa- ucieczka cz. 3

 Lwiczka była już daleko od Lwiej Ziemi...
- Gdzie pójść, gdzie pójść?- myślała ruda lwiczka- Może tam...

Nagle coś ją odepchnęło. Gdy wstała, zobaczyła Zari, ale nie taką jaka była na co dzień. Była lekko przezroczysta. Wyglądała jak Uru wtedy, gdy ją spotkała...
- Zari?! C.. Co ci się stało?!
- Ruda, muszę ci coś przekazać! Mam tylko 5 minut na to- mówiła Zari- Ledwie wyprosiłam tych strażników nieba a wię...- nagle Idia jej przerwała
- Jacy starżnicy nieba? Co ci się stało?!
- Teraz ja mówię, nie przerywaj mi! - ciągnęła dalej córka Vitani- Jestem duchem, spadła na mnie skała- móiła w pośpiechu- Ale teraz nie na to czas! Mam ci do powiedzenia kilka spraw!
- Umarłaś?! Jak to, to niemożliwe! Ty ze mnie żartujesz tak?
- Nie! - krzyknęła- Dobra muszę ci to powiedzieć, a więc...- Znowu Ruda jej przerwała
- Najpierw powiedz, co chcesz powiedzieć swojej mamie.
- Ale mam ważniejszą sprawę- mówiła
Idia się popatrzyła na nią, tak przekonująco, że powiedziała jej co chce przekazać Vitani zaczęła mówić bardzo szybko aby jej starczyło czasu
-... na Rajskiej Ziemi w końcu spotkałam Harry'ego! Od razu się za przyjaźniliśmy. Jest bardzo podobny do taty- mówiła czule Zari- Powiedz jej też, żeby się nie martwiła, jest mi tu dobrze i powiedz, że tęsknie za nią, i spróbuj ją pocieszyć- zakończyła
- Oczywiście kuzynko- Idia jej odpowiedziała- teraz powiedz te "ważne" sprawy.
- Dobra, a więc..- przerwała
Zari zaczęła powoli zanikać.
- O nie! Dobra! Mam jeszcze kilka sekund! Dobra, Idia musisz uciekać, ta lwica, co zaatakowała Aidi, wraz z innymi lwicami chcą cię dorwać! Musisz uciekać! I jeszcze Ai....- lwiczka nie zdąrzyła dokończyć
- Z... Zari...- Idia powiedziała smutnym tonem - C... co mi chciałaś powiedzieć? Dlaczego umarłaś...
Po tym popłakała się. Chwilę potem ze smutną minką, zastanawiała się jak powiedzieć swojej cioci to, że ukochana kuzynka nie żyje i to co Zari poprosiła, aby przekazać, a zarazem nie zdradzić swojej kryjówki, nadal nie chciała wrócić do domu. Nagle przypomniała sobie co jej kiedyś pokazał dziadek. "Wyciągnęła" swoje pazury i napisała na skałce to co jej powiedziała Zari. Wezwała jakiegoś fioletowego ptaszka dała mu skałkę i powiedziała aby poleciał z nim na Lwią Skałę.


 Po tym jak zwierzątko odleciało, ruda lwiczka usłyszała jakiś szelest i rozmowy. Była to Kifaa i kilka innych lwic. Idia zaczęła uciekać.
- Chodźcie idziemy!- powiedziała Kifaa
Jedna z lwic zauważyła ślady Idii.

- Hej zaraz! Tam są ślady jakiegoś lwiątka! To może być ona! Chodźcie tam!- Zawołała Erea

- Świetnie Erea! Gdyby Pan tu był, byłby z ciebie dumny! Idziemy za śladami!- Kifaa pochwaliła
Idia biegła tak szybko jak tylko mogła. Gdy czuła, że niebezpieczeństwo minęło zatrzymała się. Ku jej zdziwieniu zobaczyła Timona i Pumbę. Spróbowała się ukryć, ale surykatka i guziec ją zobaczyli...
- Timon, patrz to Idia!- powiedział Pumba
- Idia! Gdzie ty byłaś dziewczyno?! Szukamy cię od samego rana! Chodź idzemy do domu!- surykatka powiedziała do Rudej
- Nie! Nigdzie nie idę!- zaprotestowała Idia
- Ale dlaczego?- zapytał się guziec
- Bo oni mnie i tak tam nie szanują! Mają swoją Aidi! I nawet mnie nie proście abym wróciła i tak się nie zgodzę!- odpowiedziała
- A więc choć z nami!- Zawołał Timon
-Gdzie? - zapytała z ciekawieniem Lwiczka
-To niespodzianka!- powiedział radośnie guziec, patrząc na Timona
 - Nikogo tam nie będzie tak?- lwiczka chciała mieć pewność, że nikt jej nie znajdzie.
- Obiecujemy- powiedzieli obaj
Tymczasem u Złych Lwic...
- Ślady tu się urywają...-powiedziała do Kify Figia
Po lewej Kifaa, po prawej Figia
- Niech to uciekła nam!- krzyknęła zezłoszczona Kifaa
- Chodźcie musimy ją znaleźć, inaczej Pan będzie niezadowolony!-powiedziała Erea
- Idziemy!- zawołała Figia

czwartek, 12 czerwca 2014

Tragiczna śmierć- ucieczka cz.2

Tragiczna śmierć- ucieczka cz.2
...Idia: I tak mnie tu nie potrzebują... Mają tą swoją Aidi... Więc, idę...
Idia uciekła! Nie wiedziała, dokąd ma się udać, biegła przed siebie. Ostatni raz spojrzała na dawny dom ze łzami w oczach, 

ale po chwili wzięła się w garść i pobiegła dalej. Tym czasem na Lwiej Skale...
Koda: Aidi! Teraz ty gonisz!
Aidi: Leah, złapałam cię! Teraz ty!
Leah: Koda teraz ty!
Lwiątka świetnie się bawiły
Kiara: Koda, Leah, Aidi widzieliście gdzieś Idię?
Koda: Nie. Właśnie, gdzie ona jest?
Właśnie przyszła Zari.
Leah: Zari widziałaś gdzieś Idię?
Zari: Dzisiaj rano, a co?
Aidi: Nie wiemy gdzie jest?
Kiara: Wiesz gdzie poszła?
Zari: Nie, niestety nie wiem.
Kiara, zaczęła się bardzo martwić o córkę. Powiedziała o tym Kovu, Simbie i Nali. Lwy wraz z lwicami polującymi, oprócz Nali szukali zaginionej. Po pewnym czasie przyszli Simba i Kovu. Lwice miały nadzieje, że ją znaleźli.
Kiara: I jak, jest?!
Kovu: Nie, jeszcze jej nie znaleźliśmy. 
Kiara: Musimy ją znaleźć!
Powiedziała drgającym głosem ze smutku.
Simba: Szukamy już dość długo lwice są zmęczone, musimy przerwać poszukiwania.
Nala: Zaczniemy jutro z samego rana.
Kiara: Nie! Ja idę szukać mojej córki! Nie wiem jak wy, ale mi na niej zależy! To kto idzie ze mną?
Kovu: Kochanie, zawsze pójdę za tobą nawet na koniec świata! I dla mojej córki również! Idę z tobą!
Nagle przyszła Vitani...
Vitani: Ja również!
Nala: I ja!
Simba: Córeczko idziemy z tobą!
Koda: My też chcemy poszukać Idii!
Simba: Dobrze! Ja pójdę sam, Nala z Vitani, Kovu z Leah, a Kiara z Kodą i Aidi.
Aidi skrzywiła się tak, że nikt nie widział, słysząc to, że idzie z kimś dorosłym.
 Kovu: A więc idziemy!
Grupy rozeszły się. Po kilku godzinach szukania, wszyscy spotkali się  jednym miejscu...
Simba: I jak?
Vitani: Nic...
Kiara: Nie znaleźliśmy jej! Kovu, powiedz, że wy ją znaleźliście...
Kovu: Niestety nie...
Kiara: Gdzie jest moja córka?!

Nala: Kiara, na pewno się znajdzie...
Vitani: Zaraz, gdzie jest Zari?
Kovu:  Nie była z wami?
Nala: Ja myślałam, że poszła z Simbą.
Simba: A ja, że z Kiarą...
Tymczasem Zari szukała swojej kuzynki. Poszła zobaczyć na Złą Ziemię. Zari była odważna i sprytna, więc nie obawiała się o życie. Szła tak, i szła aż w końcu doszła do końca Złej Ziemi, zaczynała się tam już inna Ziemia. Nie była to Ziemia Spokoju. Była ona cała w skałach. Zari nazwała ją Skalną Doliną. Nagle zobaczyła z daleka lwice, podobną do opisu tej, która zaatakowała Aidi. Szła na jakąś naradę. Zari podeszła bliżej i ukryła się. Słyszała wszystko dokładnie i wyraźnie. Zobaczyła lwa i kilka lwic w tym czerwoną. Zari była zaskoczona tym co usłyszała. Po chwili poczuła jak jakiś ciężki przedmiot spadł jej na plecy. Była to skała. Lwiczka przestała oddychać...
Kifaa: Panie i co z nią zrobić?
Lew: Zabrać na Lwią Ziemię i zadrapać jej skórę, całą winę zwalimy na hieny... hehehe...
Erea: Tak jest!
Lwice po tym wykonały rozkaz.
---------------------------------------------------------------------------------
Smutna notka, wiem ;(  Ale Zari w następnej notce przekaże coś ważnego, jak i komu, tego dowiecie się w następnej notce :)

niedziela, 8 czerwca 2014

Czas na Zdjęcia ;D

Czas na zdjęcia! Wstawię kilka zdjątek, które Mogą, ale nie muszą pojawić się w kolejnych notkach bloga:

Koda z babcią Nalą na kąpieli

Królewskie trojaczki wraz z Mufasą 

A tutaj coś takiego śmiesznego XD

 Znudzona Leah

  Idia i Aidi, takie podobne, ale takie różne

Rodzeństwo razem



Zdjęcie rodzinne

 Aidi

 Aidi i Leah

 Mamusia na spacerku z dziećmi <3

I kilka fotek z katastrofy, która może nastąpić...
Idia

 Koda


 Koda i Leah

Leah



I koniec Fotek, kolejna notka niedługo, Pozdrawiam Juliasu :*


12."Oni wolą ją ode mnie!"- ucieczka cz. 1

12."Oni wolą ją ode mnie!"- ucieczka cz. 1
Aidi zamieszkała na Lwiej Skale. Leah zaprzyjaźniła się z nią, tak jak i Koda i ich przyjaciele. Tylko Idia jej nie ufała. Uważała, że ona ma jakieś złe plany, ale nikt jej nie chciał wierzyć. Myśleli po prostu, że lwiczka jest zazdrosna.
 Idia, spróbowała przekonać swoją kuzynkę- Zari...

Idia: Zari, może ty mi uwierzysz?
Zari: W co Ruda*?
Idia: Że Aidi coś kombinuje!
Zari: Że co?! Aidi to Wspaniała lwiczka! Oooo.. Ktoś tu jest chyba o kogoś zazdrosny...


Idia: Wcale nie! Ja wiem, ja to czuje, że ona coś kombinuje! Czy nie wydaje ci się dziwne to, że była na Złej Ziemi!
Zari: Mówiła, że jakaś lwica ją zaatakowała.
Idia: I ty w to wierzysz?!
Idia odeszła zdenerwowana.
Idia: Ze ja, zazdrosna... O nią!
Gdy Idia tak mamrotała, zobaczyła Sarię i Inakę, które ze sobą o czymś gadały. Lwiczka podeszła bliżej, żeby coś usłyszeć.
Sariaa: No cóż, Księżniczka Kiara i Książe Kovu powinni zaadoptować Aidi! Tak się świetnie razem bawią!
Inakaa: Pewnie! Nawet lepiej niż z Idią! Bardziej pasuje do książęcej rodziny, niż ona. Powinni się nad tym zastanowić. Słyszałam, że Kovu bierze Leah, Kodę i Aidi na wycieczkę, jutro z rana.
Sariaa: A Idia nie idzie?
Inakaa: Wspominał tylko o nich...
Idia przestała już słuchać. Pobiegła do wodopoju. Nie biegła szybko, bo niedawno jej noga wyzdrowiała i musiała się jeszcze oszczędzać. Stanęła i popatrzyła się w swoje odbicie.

Zastanawiała się nad tym o czym mówiły lwiczki. Nagle poleciały jej łzy.
Idia: Rodzice wolą ją chyba bardziej ode mnie...
Idia postanowiła coś niebywałego. W nocy...
Idia: I tak mnie tu nie potrzebują... Mają tą swoją Aidi... Więc, idę...
Idia uciekła!

-------------------------------------------------------------------------
Ruda- Zari tak mówi czasami na Idię

11. Nowa miłość i niespodzianka!

11. Nowa miłość i niespodzianka!

Leah po wysłuchaniu opowiadania Kody o Hexe i Trij poszła na spacer. Gdy tak spacerowała, zobaczyła swojego przyjaciela Sakkę.


Leah: Sakka! Cześć!
Sakka: Hej Leah!
Leah i Sakka są dobrymi przyjaciółmi. Tak naprawdę, najśmielsza, nie licząc rodzeństwa i kuzynki, jest dla Sakki.
Sakka: Leah, przepraszam cię za tamto... Moim zdaniem, tak naprawdę jesteś najlepsza! Ale chciałem, żebyś była w drużynie Naku, żeby mieli oni choć cień szansy.
Leah się zaśmiała.
Leah: Nie musisz przepraszać. Nie mam ci tego za złe.
Sakka: Pobawimy się w... polowanie?!
Leah: Pewnie, ale... ja nie umiem polować...
Sakka: Ja też nie! Nauczymy się obydwoje!
Leah i Sakka ,, polowali" przez dłuższy czas. Spodobało im się to. Gdy się zmęczyli, położyli się na skale. Ale Sakka, po chwili odpoczynku już miał pełno energii. Zaczął gryźć patyk.

Sakka: Wiesz co Leah...
Leah: Co?
Sakka: Bardzo ładnie dziś wyglądasz...
Leah: Dziękuje ci.
Dziewczynka się zarumieniła. Coś między nimi rozkwitało. Nagle coś zaszeleściło. Sakka i Leah wstali. Zaczęli się bawić w nową zabawę...
Sakka: Komandosko Gigant Grzyw, słyszysz mnie?
Leah: Słyszę głośno i wyraźnie Kapitanie Patykogryz!
Sakka: Shhhh... mów szeptem...
Leah: Dobrze...
To ,,coś" w krzakach było coraz bliżej.
Leah: Gotów do skoku Kapitanie Patykogryz?
Sakka: Zawsze i wszędzie Komandosko Gigant Grzyw.
Leah: A więc na raz... dwa...
Sakka i Leah: Trzy!
Lwiątka rzuciły się na to ,,coś". Okazało się, że to byli...
Pumba: Oooj!
Timon: Enoo... co to tu taj ma niby być?!
Leah: Timon, Pumba? Nareszcie wróciliście!
Timon: Zaraz, zaraz, zaraz, a ty to kt... Aaaaa...  Leah! Pumba patrz to jest Leah!
Pumba: Jakaś ty duża! Prawie mojego wzrostu!
Leah: Do ciebie, jeszcze mi daleko.
Zaśmiała się.
Sakka: Mmmm... cześć..
Timon: A ten tu to kto?
Leah: To mój przyjaciel Sakka!
Pumba: Na pewno tylko przyjaciel?
Leah: Tak, przyjaciel.
Powiedziała z poważną miną.
Timon: Dobra teraz jakieś dobre wejście by się przydało...
 Sakka niestety musiał już iść do domu. Na Lwiej Skale...
Leah: Mamo, tato, babciu, dziadku, chodźcie ze mną!
Simba, Kovu, Kiara i Nala poszli, za Leah na zewnątrz.
Simba:Co tam maleń.... Timon, Pumba?!
Guziec i surykatka wpędzili jak szaleni.

Timon: No siemaneczko!
Pumba: Cześć Kovu, Simba, kopę lat!
Timon: Panie, również witamy.
Nala i Kiara się zaśmiały. Nagle na sam środek wbiegli Koda i... Idia
Idia: Mamo! Tato! Noga mi już wyzdrowiała! Patrzcie! Mogę już bieg.... Timon! Pumba!
Idia bardzo ucieszyła się na ich widok. Bardzo lubiła Timona i Pumbę. Rzuciła się na surykatkę i zaczęła go lizać ze szczęścia.

Timon: Ej... No dobra już dobra, ja też się stęskniłem. Ty również urosłaś. 2 lwiczki prawie dorastające do Pumby! Pumba jeszcze kilka dni i będą wyższe od ciebie!
Idia zaśmiała się i poszła koło mamy,żeby jej pokazać co już może robić.
Pumba: Koda, jak tam u ciebie?
Koda: Świetnie Pumba!
Simba: Timon, Pumba, chodźcie do domu, jesteście na pewno zmęczeni tą podróżą.
Timon: I to jak!
Timon i Pumba przytulili Simbę, po czym poszli się przespać i coś zjeść.

Serdecznie dziękuje!

Serdeczne podziękowania dla Kartyny za pomoc! Bardzo mi się podoba to co zrobiłaś! Jesteś świetna! :) Jeszcze raz dziękuje :) Nagłówek został zrobiony przez Kartynę :3

10. "Poznaj moją rodzinę"

10. "Poznaj moją rodzinę"

Słonecznego ranka Koda, choć to było bardzo niezwykłe, wstał bardzo wcześnie, najwcześniej ze wszystkich. Lewek zawsze wstaje na samym końcu. Lwiak zaczął budzić Leah, Idii nie chciał przeszkadzać, ponieważ ona też lubi długo spać, a Leah zawsze wstaje pierwsza.
Leah: Aaaaw*... O Koda, co tak wcześnie... Aaaaw... na nogach?
Koda: Leah wyjdziesz ze mną na czubek Lwiej Skały?
Leah: Aaaaaw... Pewnie.
Na czubku Koda był szczęśliwy.

Leah: O co chodzi Koda?
Koda: A więc, myślisz, że dobrze wyglądam, grzywa mi się nie potargała?
Leah: Yyyy... Nie. A co to ma do rzeczy?
Koda: Aaaa... Dzisiaj spotkam się z Marbi... O jejku! Która to godzina?! Muszę już iść! Pa!
Leah: Pa...
Po tym Leah nie wiedziała o co chodzi, zastanawiała się nad tym.

Ale po chwili zrozumiała o co chodziło jej bratu, uśmiechnęła się i zaśmiała się. Weszła na czubek Lwiej Skały i obserwowała, gdzie jest już jej brat.



r.png

Ale Koda był tak daleko, że ledwie już było go widać.
Koda: Marbi!
Marbi: Cześć Koda! Choć chcę ci kogoś przedstawić!
Koda: Już idę!
Koda i Marbi szli przez około 30 minut. Doszli do jakiejś Ziemi, ale to nie była ani Lwia ani Zła Ziemia.
Koda: Marbi, co to za miejsce?
Marbi: To jest mój dom. Ziemia Spokoju.
Koda: Ziemia Spokoju?
Marbi: Tak. Choć za mną!

Po chwili nagle ujrzeli przed sobą lwicę. Była ona brązowa i miała niebieskie oczy.
Lwica:...
Marbi: Cześć Natria!
Natria: Witaj Marabi! Mała choć no tutaj!
Natria i Marbi przytuliły się do siebie, potem Natria polizała Marbi.

Marbi: Tria to mój przyjaciel Koda, Koda to moja siostra Natria.
Koda: Cześć.
Tria: Witaj książę.
Koda: Nie musisz mi tak mówić.
Zaśmiał się.
Tria: Dobrze, dobrze.
Też się zaśmiała. Koda i Natria od razu się zaprzyjaźnili. Koda zobaczył podobieństwo miedzy siostrami.
Marbi: Tria, gdzie jest Hexe*?
Natria: Xi jest przy rzeczce.
Marbi: Tria idziesz z nami?
Tria: Pewnie!
Koda: To chodźmy!
Gdy doszli do rzeki zobaczyli białą jak Marabi lwice. Przyglądała się wodzie. Nagle odwróciła się. Lwica miała fioletowe oczy i grzywkę.

gggggdd.png

Marbi: Xi!
Hexe: Marbi! Witaj! A kto to?
Marbi: To Koda mój przyjaciel.
Koda: Cześć.
Hexe: Witaj.
Lwiątka i Lwice świetnie się bawili. Koda bardzo miło spędzał czas.
Koda: Hmmm... Mam takie pytanie, oczywiście jeżeli nie będziecie chciały mi odpowiedzieć to nic się nie stanie.
Tria: Mów, śmiało.
Koda: Gdzie są wasi rodzice?
Hexe: No cóż, nasi rodzice podróżują po świecie.
Koda: Jak to?
Marbi: Okrążają świat.
Koda: Łał! To niesamowite!
Marbi: Na serio tak uważasz?
Koda: No pewnie! A jak oni w ogóle wyglądają?
Natria: Nasza mama ma brązową sierść, trochę ciemniejszą ode mnie. Ma też fioletowe oczy jak Hexe. Jest opiekuńcza i wrażliwa.
Hexe: Nasz ojciec ma natomiast białą sierść i niebiesko szarawe oczy. Jest bardzo odważny i waleczny.
Zaczęło się ściemniać. Młody książę wrócił wieczorem do domu.
Kiara: Synku, gdzie ty byłeś?
Koda: U sióstr Marbi.
Kiara: A jak, miło spędziłeś czas?
Koda: Pewnie! Było świetnie!
Koda opowiedział o swoich nowych przyjaciółkach swoim siostrą. Okazało się, że Marbi ma wiele wspólnego ze swoimi siostrami. Ale Koda, Idia i Leah również nie są tak bardzo różni, na jakich wyglądają. Koda uświadomił sobie tego dnia, co to znaczy być dobrym bratem. Zaczął czuć, że jeszcze bardziej pokochał swoje rodzeństwo.
---------------------------------------------------------------------------------
Aaaaaaw- ziewnięcie, w tym przypadku Leah :)
 Hexe- czyt. Heksi

9. Co ona kombinuje?

9. Co ona kombinuje?

Kovu, po przyjściu położył zmęczoną, pełną wrażeń Leah spać i poszedł do Simby.
Kovu: Simba!
Simba: Witaj Kovu, co cię tu sprowadza?

Kovu: Simba, muszę ci powiedzieć coś ważnego.
Simba: Słucham cię synu.
Kovu: A więc wieczorem byłem z Leah i powiedziałem jej wszystko o dawnych władcach i powiedziała mi, że Idia wcześniejszego dnia podobno widziała dawną królową Uru. Leah mówiła, że Idia wspominała coś,że Uru zabrała ją do przyszłości.
Simba: Jak to? To nie możliwe!
Kovu: I to nie wszystko! Najgorsze jest to, że ta przyszłość była okropna. Było pełno wojen i bitw.
Simba: Hmm... Musimy bardzo uważać i pilnować dzieci. W końcu one będą w przyszłości tu mieszkać jako dorosłe lwy i lwice.
Kovu: Masz racje Simba. Musimy sprawdzić Złą Ziemię i ją przeszukać.
Simba: Idziemy tylko ja i ty dobrze, nie możemy nikogo narazić, jeżeli tam jest na serio coś złego.
Kovu: Oczywiście Simba, idziemy.
Na Złej Ziemi było jak wcześniej. Gdzie nie gdzie Kovu i Simba widzieli ździebełka trawy i kiełki roślin.
 Po pewnym czasie coś zaszeleściło. Gdy Kovu i Simba poszli dalej zobaczyli małą lwiczkę, bardzo podobną do Idii, tylko ona miała inny nos i zaokrąglenia pod uszami, którą atakowała lwica.Była ona brązowa i miała czerwone oczy. 

Jasny i ciemny lew zaryczeli na lwicę. A ona tylko powiedziała coś rudej na ucho i odbiegła.
Kovu: Nic ci nie jest?
Lwiczka: Nie... chyba nie.
Simba: Jak ci na imię
Lwiczka: Aidi. Mam na imię Aidi.
Kovu: A więc Aidi co robisz na Złej Ziemi sama?
Aidi: Nie wiem. Kiedy się obudziłam byłam tutaj i ta lwica mnie zaatakowała.
Simba: A gdzie jest twój dom?
Aidi: Nie wiem.
Simba: A więc choć z nami na Lwią Ziemię. Od teraz tam będzie twój dom.
Aidi: Dziękuje bardzo!
Cała trójka poszła na Lwią Ziemię. Na Złej Ziemi...
Kifaa: Panie, Aidi poszła już na Lwią Ziemię
Lew: He... he... he... Wszystko idzie zgodnie z planem...he... he...
Na Lwiej Ziemi...
Simba: Idia, Leah, Koda, przedstawiam wam Aidi. Znaleźliśmy ją na Złej Ziemi.
Leah: Cześć!
Koda: Hejka!
Idia: Hej!
Aidi:Hej!
Aidi wyglądała na szczęśliwą.

Koda: Choć Aidi! Przedstawię cię naszym przyjaciołom!
Aidi: Dobra! Już idę!
Koda i Leah już poszli.
Aidi: Hehehe... Wszystko idzie zgodnie z planem... hehehe...
Wyszeptała.
Idia: Co mówiłaś?
Aidi: Eee... nic, nic.
Idia nie ufała zbytnio tej Aidi. Gdy lwiczka poszła Idia popatrzyła się na nią  srogim wzrokiem.
 Idia: Co ona kombinuje...?