niedziela, 20 lipca 2014

Inne stado? - ucieczka cz.5

Inne stado? - ucieczka cz. 5

Idia przyglądała się dziwnemu cieniu. Nagle cień lwa zaczął powoli zbliżać się do trójki. Po chwili zza krzaków zaczęły wynurzać się jeszcze dwa. Z każdą chwilą serce biło lwiczce coraz szybciej. A co można powiedzieć o Timonie i Pumbie.Oni to dopiero się trzęśli. Ale gdy cienie się tak przybliżały stawały się coraz mniejsze i za każdym ich krokiem bali się coraz mniej. Nagle Idia i jej przyjaciele ujrzeli trzy lwiątka. Samiec, był to brązowy lew o niebieskich oczach. Na szyji nosił jakąś dziwną rzecz. Samice były do siebie podobne, tylko jedna miała niebieskie oczy i bladszą sierść, a druga miała fioletowe oczy i żywszą sierść.
- Witajcie, a kogo my tu mamy!- powiedział lewek- Kim jesteś? - pyta się Rudej
- Ja jestem Idia- odpowiedziała- a wy?
- Ja jestem Sofu! - powiedział brązowy
- Ja Lee - fioletowooka również odpowiedziała
- A ja Ena - lwice po tym ustawiły się po obu stronach Sofu i wszyscy się uśmiechnęli.
 ( po lewej Lee, w środku Sofu a po prawej Ena)
- Timon, Pumba a teraz mówić co wy tu robicie?! - Krzyknęła lekko zezłoszczona surykatka*
- My?- zapytała Lee 
- My tu mieszkamy koleś - odpowiedziała Ena
- To nie możliwe, przecież twoja rodzina tu mieszka Timon!- zawiadomił Pumba
- Co zrobiliście mojej rodzinie ja się pytam!- wypytywał Timon
-   Że kto? Aaaa te surykatki. My mieszkamy razem.- powiedział lewek
- No tak jakby... - dopowiedziała Ena 
- My mieszkamy po tej stronie a twoja rodzina po drugiej- zawiadomiła Lee
- Pumba, Idia idziemy na tamtą stronę szybko!- mówił Timon
- Ale dlaczego? Tak szybko?- pytała Ruda- Nie możemy jeszcze zostać?
- Nie...- odpowiedział stanowczo Timon.
- Ale... - nagle Rudej przerwał  Sofu
- Twojej rodzinki tu na razie nie ma... - powiedział niebieskooki
- To gdzie niby jest, brązowy? He- Timon się zaczął denerwować
- Na wakacjach, my teraz mamy obie strony do póki nie wrócą, he, co się tak denerwujesz gościu?-  Mówiła Lee na luzie. Idia zaczęła chichotać, a z nią trójka lwiątek.  
-A co was tak śmieszy?- Spytał zirytowany Timon - Idziemy już!
- Ale gdzie? - zapytał się Pumba
- Jak najdalej od nich! - pokazał palcem w stronę Sofu, Lee i Eni
- Timon czemu?- pytała się Ruda- Ja jeszcze zostanę!
- Ja też! - krzyknął Pumba
- No dobra... - powiedziała zniechęcona surykatka. Idia zaprzyjaźniła się z lwiątkami.
- A są tu jeszcze inne lwy niż wy? - spytała zaciekawona
- Pewnie!- krzyknęła Ena
- Z nami jeszcze mieszka  9 lwic, 2 lwy oraz 1 lwiątko.- odpowiedział lewek
- Jeszcze jedno lwiątko?- powiedziała zaskoczona Idia. Nie spodziewała się,że pozna tutaj taką gromadkę przyjaciół- a czy mogę je poznać?
- Pewnie! Oczywiście jeżeli Pumba i Pan maruda pozwolą- powiedziała Ena
 - Ja się zgadzam! - Pumba odpowiedział
Idia popatrzyła się na Timona błagalnym wzrokiem
- No dobra... Niech już będzie- Timon powiedział
- To za mną! - krzyknął Sofu. Lwiątka, surykatka i guziec szli kilka minut. Po chwili Sofu, Lee i Ena zaczęli wołać przyjaciela.
- Tamu! - wołali - Tamu chodź!
Nagle zza krzaków wyszedł jasny lewek o pięknych bursztynowych ślepiach
- Hej szukaliście mnie? - zapytał lewek
- Tak, Tamu poznaj Idię, Pumbę i Pana Marudę pod imieniem Timon- odpowiedział Sofu
Tamu patrzył się na Idię swoimi bursztynowymi oczami z ze zdziwieniem, ale też z oczarowaniem. To się nazywa miłość od pierwszego wejrzenia. I oczywiście z odwzajemnieniem. Ale oba lwiątka o tym nie wiedziały, myślały, że to nie jest odwzajemnione uczucie.

- Idia, tak? - zapytał Tamu
- Tak... - powiedziała Ruda niepewnie
- Miło mi- odpowiedział czarująco lewek. 
- Dobra już się poznaliście, teraz idziemy poznać pozostałych! - zawiadomił Sofu
- Chodźmy!- krzyknął Pumba. Grupka przeciskała się przez pewne rośliny. Po chwili można było zobaczyć jasnego lwa o brązowych oczach. Za nim stały 3 lwice. Jedna ciemna o niebieskich oczach, druga jasna o fioletowych oczach, natomiast trzecia ciemna o brązowych ślepiach. 
 (Chivu po lewej, Liku najjaśniejsza, Uri Najciemniejsza, Kima w środku)
- Cześć Chivu! - zawołał Tamu
-  Siemka Liku! Hej Uri ! Siemanko Kima! - zawołał Sofu
- Hejka mały!- Powiedział Chivu
- Kogo do nas przyprowadziliście? - zapytała Liku
- To jest Idia - powiedziała Ena
- To Pumba, a to Timon zwany Panem Marudą - dopowiedziała Lee
- Dzień Dobry - powiedziała śmiało Idia
- Cześć! - zawołała Kima
- Może zapoznamy was z resztą stada? - zaproponowała Uri
- Resztą stada... pewnie! - krzyknęła Ruda
- A my tu już nic nie mamy do powiedzenia...- powiedział do Pumby Timon
- Oj tam chodźmy! - odpowiedział guziec
Hej, Tamu?- zaczęła Idia
- Tak? - spytał lewek
- Czy Chivu jest twoim bratem? - zapytała Ruda
- Tak! Skąd wiedziałaś? - zdziwił się Tamu
- Aaa jesteście tacy podobni - zaśmiała się lwiczka, a z nią i jasny.

___________________________
 * Ta wypowiedź Timona jest taka jak w tym fragmencie z króla lwa 2 kiedy znajdują małą Kiarę na krańcu lwiej Ziemi i początku Złej Ziemi: 
 Simba: Zira…
Zira: Simba! (Po chwili przybywają lwice). Nala.
Nala: Zira.
Timon: Timon, Pumba. Extra, skoro się już wszyscy znamy, to wynocha z naszej lwiej ziemi!

1 komentarz:

  1. Jej, twoje notki są wspaniałe! Czekam na więcej ^^
    Pozdrowionkaa :3

    OdpowiedzUsuń